Lech Poznań przegrał 0:1 (0:0) ze Spartą Praga w rewanżowym meczu trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Jedyną bramkę zdobył z rzutu karnego Jiri Kladrubsky. Sędzia pokazał aż trzy czerwone kartki.
>>>Zobacz zdjęcia z meczu Lech – Sparta! <<<
Już na samym początku meczu kibicom Lecha mocniej zabiły serca. W trzeciej minucie po dośrodkowaniu Siergieja Kriwca przypadkowo piłkę kopnął Erich Brabec i gości uratował słupek. Sparta szybko otrząsnęła się z szoku. Najpierw z rzutu wolnego świetnie strzelił Marek Matejovsky, ale zmierzającą w okienko piłkę wybił Krzysztof Kotorowski. Chwilę później z dystansu próbował Manuel Pamić i po rykoszecie futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką.
Bicie głową w mur
Początek meczu wyglądał bardzo obiecująco, ale emocje przy Bułgarskiej skończyły się równie szybko, jak zaczęły. Na boisku było dużo fauli, sędzia pokazywał kolejne żółte kartki, a ciekawych akcji nie było wcale. Sparta pewnie broniła zaliczki z pierwszego meczu, a poznańska lokomotywa wyraźnie nie mogła trafić na właściwe tory.
W doliczonym czasie do gospodarzy mogło uśmiechnąć się szczęście. Przy podaniu z prawego skrzydła wzdłuż linii bramkowej sędzia nie zauważył pozycji spalonej u Artura Wichniarka, ale napastnik Lecha nie trafił w piłkę, stojąc dwa metry przed bramką.
Defensywna katastrofa
Tuż po zmianie stron stało się to, czego w Poznaniu obawiano się najbardziej. W pozornie niegroźnej sytuacji szkolne błędy we własnym polu karnym popełnili Kotorowski i Bartosz Bosacki. Brak komunikacji w obronie zakończył się faulem Bosackiego na Vaclavie Kadlecu. Rzut karny pewnie wykonał Jiri Kladrubsky i piłkarskie niebo było już właściwie poza zasięgiem lechitów.
Jacek Zieliński próbował coś zmienić. Zaczął od wprowadzenia na boisko Joela Tshibamby i Semira Stilicia. Ale ani ta dwójka, ani reszta piłkarzy mistrza Polski nie pokazała formy, jakiej oczekuje się od piłkarzy walczących o Ligę Mistrzów.
Wstyd na zakończenie
Upływające minuty pogłębiały frustrację lechitów, którzy byli nieustannie prowokowani przez zawodników mistrza Czech. To musiało się źle skończyć i skończyło. Po uderzeniu łokciem Bosackiego czerwoną kartkę zobaczył Matejovsky i... kapitan Lecha. Sędzia się pomylił, bo powinien to być Sławomir Peszko, który jeszcze przed arbitrem wymierzył sprawiedliwość piłkarzowi Sparty. O pomyłce nie było mowy przy kolejnej czerwonej kartce. Libor Sionko został wyrzucony z boiska za brutalny faul na Sewerynie Gancarczyku.
Szkoda, że w takich okolicznościach mistrz Polski po raz kolejny stracił szansę gry w europejskiej elicie. Przypominanie tego smutnego faktu stało się już truizmem – na udział polskiej drużyny w rozgrywkach Ligi Mistrzów czekamy już od 14 lat. Na pocieszenie drużynie Lecha pozostaje gra w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej. Być może tym razem uda się awansować do fazy grupowej. Przed rokiem lepsza okazała się belgijska Brugia.
Lech Poznań – Sparta Praga 1:0 (0:0)
Bramka: Kladrubsky 50-karny
Lech: Kotorowski – Wojtkowiak (86. Kiełb), Arboleda, Bosacki, Gancarczyk – Drygas (57. Stilić), Injac, Wilk (53. Tshibamba), Peszko, Kriwiec – Wichniarek
Sparta: Blazek – Kladrubsky, Brabec, Repka, Pamić – Hoheneder, Sionko, Matejovsky, Kucka (75. Hejda), Kadlec (67. Zofcak) – Wilfried (90+2. Lacny)
Żółte kartki: Wojtkowiak, Arboleda – Wilfried, Brabec, Repka
Czerwone kartki: Bosacki – Matejovsky, Sionko
Sędzia: Fredy Fautrel (Francja)
Widzów: 13,5 tys.
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2